Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna forum sztuk i sportów walki
Forum wojowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Duch karate i inne opowieści...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna -> Karate
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bushi




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 9:29, 06 Lis 2006    Temat postu: Duch karate i inne opowieści...

Karate jest zwykle, przez osoby postronne, utożsamiane z brutalną walką.
Gichin Funakoshi, który w na początku XX wieku założył w Japonii pierwsze dojo (szkołę, salę treningową) nazwane "Shotokan" przyniósł ze sobą z Okinawy nie tylko techniki, ale przede wszystkim Ducha Karate. Przez większość stylów Karate jest uznawany za "ojca" Karate.
Duch karate... "Karate ni sente nashi" (karate nigdy nie uderza pierwsze)... taka była główna idea Sensei Funakoshiego. Te słowa sa wypisane na jego grobowcu. Co to NAPRAWDĘ znaczy? Wiele razy myślałem nad tym, trenując, walcząc, przeglądając źródła. Czy karate to tylko sposób samoobrony, rodzaj „sportu”? Jaki jest cel i motywy uprawiania karate? Co to znaczy, że jest to SZTUKA walki? Jak pogodzić studiowanie brutalnych technik walki z powstrzymywaniem się od ich użycia? A jak się mają do brutalnej walki główne zasady Dojo Shotokan mistrza Funakoshi, które są wręcz zasadami moralnymi? a są one w skrócie takie:
Hitotsu! Jinkaku Kansei ni Tsutomuru Koto! (Raz! Dążyć do doskonałości charakteru!)
Hitotsu! Makoto No Michi O Mamoru Koto! (Raz! (Bronić ścieżek prawdy!)
Hitotsu! Doryoko No Seishin O Yashinau Koto! (Raz! Krzewić ducha wysiłku!)
Hitotsu! Reigi O Omonzuru Koto! (Raz! Szanować zasady etykiety!)
Hitotsu! Kekki No Yu O Imashimuru Koto! (Raz! Strzec się porywczej odwagi!)
- przy czym "raz" przy każdej z zasad oznacza, że są one jednakowo ważne.
Karate rozumiane jako Sztuka Walki to przede wszystkim sposób życia, duże wymagania od siebie, uczciwość, opanowanie i wyzbycie się agresji.

Chciałem się w Wami, w tym kontekście, podzielić jedną z historii, którą przeczytałem w opracowaniu Shoshin Nagamine, a która, moim zdaniem, pozwala zrozumieć choć w części Ducha Karate. Posłuchajcie:

W czasie okupacji Japonii w II Wojnie Światowej mieszkańcy cichej ulicy w Osace zostali obudzeni krzykami grupy ludzi. Ludzie wybiegli z domów, aby zobaczyć, co się stało. Zobaczyli siedmiu pijanych Amerykanów, bijących jednego Japończyka. Leżał on na ziemi obficie krwawiąc.
- Pomóżcie mi – zajęczał.
Nikt nie wykonał żadnego ruchu. Japonia właśnie skończyła wojnę i mieszkańcy Osaki bali się zemsty okupantów, jeśliby zainterweniowali. Patrzyli bezsilni na masakrowanie człowieka. Nagle ktoś rozepchnął pijanych na bok i powiedział:
- Zabierzcie tego człowieka do szpitala, szybko.
Później odwrócił się twarzą do pijaków. Pijacy wrzasnęli z wściekłości i zaatakowali (...). Bili go i szarpali. Próbowali obalić go na ziemię i skopać, ale im się to nie udało. Krwawił mocno z nosa, a mała stróżka krwi spływała mu do ust. Poza tym nigdzie nie był zraniony. Stał spokojnie i patrzył, jak siedmiu ludzi obija jego ciało.
- Dlaczego się nie broni? Widać, że mógłby to zrobić. Równie dobrze mogliby walić w pień dębu. Wyglądają, jak dzieci drepczące wokół dorosłego człowieka – szeptali ludzie między sobą.
Jedni po drugim pijacy przekonywali się, ze nie są w stanie zrobić nic temu człowiekowi (...). Mężczyzna uśmiechnął się, kiedy mówił:
- Nie uważacie chłopcy, że zabawa się skończyła? Idźcie do domu.
Przestali go bić i wolno rozstąpili się. Nie mogli oderwać od niego oczu. Ogarnął ich nagle strach i rzucili się do ucieczki. Mężczyzna, który był workiem treningowym dla tych ludzi, spokojnie otarł krew cieknącą z jego nosa i skłoniwszy się, odszedł. W tłumie młody człowiek, który obserwował całą scenę, odwrócił się do starego człowieka stojącego obok i powiedział:
- Poznałem go. To Sensei Karate. Przecież mógł pokonać tych siedmiu. Zastanawiam się, dlaczego pozwolił się bić.
- (...) On wiedział, że tych siedmiu może zabić człowieka, którego bili. Pozwolił im pobić siebie i wyładować swoją wściekłość, ponieważ potrafił przyjąć ich ciosy.

Duch karate...

Pozdrawiam, oss.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna -> Karate Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin