forum sztuk i sportów walki

Nina · Wysłany: Sob 19:17, 10 Mar 2007 Temat postu: Egzamin u Sifu Nguyen Van Thanga

Egzamin u Sifu Nguyen Van Thanga

Sifu Nguyen Van Thang, niewątpliwie wielkie człowiek, od którgo bije swoista aura. Miałam okazje Go poznać, gdy byłam u Niego w Tarnowie na egzaminie przed dwoma laty. Niezapomniane wydarzenie, do którego w myślach powracam wielokrotnie z uśmiechem na twarzy. Ciężkie i poświęcające przygotowania (zdawałam 5 form) i sam egzamin, oraz wykład Sifu po nim. Wszyscy obecni na egzaminie byli zdenerwowani, mimo że tylko kilka osób zdawało. Sifu nie był częstym gościem na treningach, nawet w Tarnowie, dlatego wszyscy byli tak przejęci.

Po kolei wszyscy wychodzili na środek i robili formy. Zaczęli uczniowie z Tarnowa, którzy ćwiczyli najkrócej ze wszystkich i zdawali jeden z pierwszych egzaminów. Później przyszedł czas na mnie i na moich dwóch kolegów. Z naszej trójki ja robiłam formę na końcu. Zaczęło się od najkrótszej formy, którą poznałam już na pierwszym roku ćwiczeń. Mimo, że forma była krótka dałam z siebie wszystko, tak jak moi koledzy. Potem ktoś inny zdawał egzamin, więc miałam czas złapać oddech. Następnie kolejna forma, już dłuższa, aż nadszedł czas na najdłuższą formę Manzi. Jest to moja ulubiona forma i wtedy przestałam myśleć już o wszystkim. Liczyła się tylko forma. Na czas jej wykonywania po prostu się wyłączyłam. Nie wiem kiedy zaczęłam, ani kiedy skończyłam, to było jak trans. Wiem, że dałam z siebie wszystko, bo gdy usiadłam z powrotem na swoim miejscu poczułam ogromne zmęczenie. Dałam z siebie wszystko, bo po to właśnie tyle ćwiczyłam, żeby przyjechać na egzamin i zrobić formy najlepiej jak mnie na to stać. Na samym końcu, gdy już odpoczęłam nieco po Manzi, robiłam ostatnią formę. Podwójną formę, razem z moim kolegą (zdawał te same formy co ja). Każde z nas miało robić obie części formy. Stanęliśmy obok siebie, zrobiliśmy ukłon i rozpoczęliśmy formę. Zrobiliśmy ją razem, a gdy skończyliśmy zamieniliśmy się miejscami, i każde z nas zrobiło drugą część formy (tą, którą wcześniej wykonywał przeciwnik). Nie udało nam się skończyć, pomyliliśmy się w pewnym momencie. Musieliśmy usiąść z powrotem na swoim miejscu. To była ostatnia forma, myśleliśmy już, że nie udali nam się zdać, ale Sifu spytał, czy chce zrobić ją jeszcze raz. Oczywiście bardzo chcieliśmy. Od razu wstaliśmy i ukłoniliśmy się Sifu i sobie. Wiedzieliśmy, że to ostatnia szansa, żeby zdać ten egzamin. Daliśmy z siebie wszystko, tym razem zrobiliśmy formę poprawnie.

Cała nasza trójka zdała egzamin, nasz Nauczyciel był z nas zadowolony, my też byliśmy.
Po egzaminie mieliśmy czas dowiedzieć się co mamy poprawić i wiele się dowiedzieliśmy, bo Sifu Thang zrobił nam wykład. Nie zapomnę nigdy o tym co mówił.
Egzamini był niezapomnianym przeżyciem i wreszcie poznałam Sifu Nguyen Van Thanga o którym tyle słyszałam.

bushi · Wysłany: Sob 21:44, 10 Mar 2007 Temat postu:

To ważny post, bo z Twojego serca. Dziękuję. Wzbogacił mnie. Czytając go, wraz z Tobą zdawałem egzamin...
Chciałbym wyrazić szacunek dla Twojego Mistrza, Nguyen Van Thang'a. Nie znam Go, ale z Twojego postu widzę, że ma w sobie siłę, która świadczy, że jest prawdziwym Mistrzem.
I dla Ciebie, Nino. Nie ustawajmy w wysiłkach. Sztuki Walki to niekończąca się historia...