forum sztuk i sportów walki

bushi

Nie oglądam dużo telewizji. Szkoda mi na to czasu. Wolę iść do kina na coś interesującego lub kupić dobry film na DVD i w zaciszu domowym go obejrzeć. Bardzo lubię filmy związane ze sztukami walki i kulturą dalekiego wschodu.
Dobry film to dla mnie taki, do którego lubię wracać, który mogę kilka razy obejrzeć i znajduję za każdym razem coś nowego, do przemyśleń.
Od pewnego czsu jestem pod wrażeniem koreańsko-niemieckiego filmu "Wiosna, lato, jesień, zima... wiosna". Był u nas wyświetlany w kinach, teraz można go kupić na DVD. Jest to piękna, filozoficzna, nasycona głębią uczuć i emocji opowieść po prostu o ludzkim życiu. Film jest podzielony na pięć części - pór roku, z których każda odpowiada kolejnemu etapowi w życiu człowieka.
Film jest kameralny, rozgrywa się na terenie maleńkiej, buddyjskiej świątynki znajdującej się na środku jeziora, położonego w malowniczych górach. Jakże piękne są w tym filmie zdjęcia! Każdy kadr mógłby być zamieniony na artystyczne zdjęcie, które oprawine mogłoby wisieć u nas na ścianie. Piękniejszych nie widziałem. Historia dotyczy kilku osób. Jest w nim wszystko - miłość i nienawiść, mądrość, głębokie spojrzenie na życie ludzkie i spokój wewnętrzny, walka z emocjami... film daje olbrzymi materiał do przemyśleń o swoim miejscu w świecie, każe zweryfikować wartości, które są w nas i oderwać się od codziennego bezsensownego pędu za niczym na rzecz bycia "tu i teraz". Film opowiada o podstawowych wartościach w życiu człowieka. Jest, pomimo egzotyki bardzo bliski. To opowieść o życiu w całej swojej intensywności, od narodzin po śmierć, od miłości po cierpienie - wszystko zaś na tle zapierającego dech piękna przyrody. Z pozoru akcja toczy się wolno, ale nie chodzi o akcję - film dotyka do głębi naszych uczuć, jest subtelny i wielowarstwowy, uczy wrażliwości i otwartości na innych. Jest po prostu mądry.
Nie boję się tego napisać - to jeden z najwspanialszych filmów, jakie widziałem. Pośrednio, a nawet przez kilka scen bezpośrednio nawiązuje do sztuk walki. Nie chcę go Wam opowiadać - sami zobaczcie oi oceńcie, czy mam rację. Wiem, że nie trafia on do każdego - ale jeśli trafi, to... prosto w serce.
Scenariusz i reżyseria: Kim Ki-duk, obsada: Oh Yeong-su, Kim Ki-duk, Kim Young-min, rok produkcji: 2003, czas trwania: 103 min (dla mnie znacznie za krótki...).

shogun · Wysłany: Sob 12:54, 17 Mar 2007 Temat postu:

Również jestem tego zdania , że lepiej oglądać mniej filmów ale bardziej treściwych w formie i treści
A najlepiej także gdy spędzamy ten czas razem z tą osobą na której nam bardzo zależy Wink

z naszą ukochaną
Ten link http://www.youtube.com/watch?v=PGH4g99qhXM
pokazuje naszą formę którą ćwiczymy
Pozdrawiam