|
forum sztuk i sportów walki Forum wojowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bushi
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:20, 13 Lis 2006 Temat postu: Opowiadania, legendy, baśnie i przypowieści |
|
|
To znana przypowieść, którą warto przemyśleć...
W pewnej wiosce mieszkał stary człowiek. Był bardzo skromny i biedny. Jego jedyną własnością był przepiękny biały koń. Nawet król mu zazdrościł tego rumaka i oferował za niego wielkie sumy. Ale stary człowiek odmawiał, mówiąc: "Kocham mojego konia. To mój przyjaciel. Nie sprzedaje się przyjaciół". Pewnego ranka wszedł do stajni i nie zastał tam konia. Wieśniacy powiedzieli: "Ty stary głupcze. Powinieneś był sprzedać tego konia. Ale nieszczęście." A stary człowiek odpowiedział: "Nie jest to ani dobre ani złe. Po prostu jest. Nie oceniajcie tego. Po prostu powiedzcie, że w stajni nie ma konia. To tylko fragment. Nie znamy pełnego obrazu." Ale mieszkańcy śmieli się ze starca. Po kilku dniach biały koń wrócił a wraz z nim całe stado dzikich koni. Wieśniacy znowu się zgromadzili: "Starcze, miałeś rację - to nie było nieszczęście, że biały koń uciekł. To było wielkie błogosławieństwo." A stary człowiek odpowiedział: "Nie jest to ani dobre, ani złe. Po prostu powiedzcie, że koń wrócił." Nic mu na to nie odpowiedzieli. Ale wiedzieli, że nie ma racji. Stary człowiek miał jedynego syna, który zaczął ujarzmiać dzikie konie. Któregoś dnia spadł z konia i złamał obydwie nogi. Wieśniacy zebrali się i powiedzieli: "Starcze, miałeś rację. Konie okazały się nieszczęściem - twój jedyny syn został kaleką, nie będziesz miał żadnej pomocy na starość". A stary człowiek
odpowiedział: "Jak możecie tak mówić. Nie znamy całego obrazu. Czy znacie całą książkę po przeczytaniu jednej strony?" Po jakimś czasie w królestwie zaczęła się wojna i wszyscy młodzi chłopcy z wioski zostali powołani do wojska. Wszyscy, za wyjątkiem syna starego człowieka. Wioska była pogrążona w żałobie. Królestwo przegrywało wojnę i pewne było, że większość młodych ludzi nigdy nie wróci do domu. Powiedzieli starcowi: "Znowu miałeś rację - to było szczęście, że twój syn został zrzucony z konia. Jest kaleką, ale przynajmniej jest z tobą". A starzec odpowiedział: "Nie jest to ani dobre, ani złe. Nie oceniajcie, bo nie znacie pełnego obrazu."....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 19:07, 13 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo ucząca przypowieść, ale chyba trudno ja zastosować w życiu. Gdy coś się dzieje w naszym otoczeniu zwykle oceniamy czy jest to dobre, czy złe nie zawsze jednak patrząc na nią szerzej i zastanawiając się co może przynieść to zdarzenie w przyszłości.
Tą legendę opowiadał nam Nauczyciel na treningach.
Mistrz – Uczeń
Dawno, dawno temu, a było to w Chinach, odwiedził uczeń mistrza. Stary mistrz, ponieważ był człowiekiem wielkiego taktu i mądrości zaprosił ucznia do swojego skromnego domu i ugościł herbatą. Czas mijał uczeń opowiadał o swojej rodzinie, żonie i dzieciach, herbata zaś już niemal była przyrządzona. W pewnym momencie stary mistrz zaczął nalewać napoju do filiżanek. Uczeń kontynuował swoją opowieść gdy nagle zauważył, że jego filiżanka jest już niemal pełna. Gość nadal opowiadał o swoim życiu, aż w pewnym momencie nie wytrzymał i podenerwowany rzekł do mistrza.
- Mistrzu przestań nalewać, bo herbata się z filiżanki wyleje
Na co mistrz mu odrzekł:
- No właśnie twój umysł jest pełen jak ta filiżanka herbaty, wobec czego jak ja mam cię uczyć. Najpierw opróżnij umysł ze swych poglądów, a później rozpoczniemy naukę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
shogun
Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: RZESZÓW-BIESZCZADY
|
Wysłany: Nie 12:44, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Tygrys i lis
Pewnego dnia tygrys był głodny i szukał wszędzie jedzenia. Przypadkowo złapał lisa i planował go zjeść. Lis mu powiedział: „nie możesz mnie zjeść, ponieważ jestem wysłany przez boga niebiańskiego na ziemię. Bóg mianował mnie królem zwierząt. Jeśli zjesz mnie, naruszysz prawo niebiańskie.”
Po usłyszeniu słów lisa, tygrys nie wiedział, czy mu uwierzyć. Po zauważeniu wahania się tygrysa, lis powiedział: „jeśli mi nie wierzysz, możemy zrobić tak: będę szedł z przodu, a ty za mną. Kiedy zobaczą mnie ine zwierzęta, zaczną uciekać.”
Tygrys zgodził się z tą propozycją i poszedł za lisem. Rzeczywiście, wszystkie zwierzęty uciekały, kiedy tylko zobaczyły lisa. Tygrys nie wiedział jednak, że zwierzęta uciekły przez niego, a nie przez lisa, bowiem myślał, że bały się one lisa.
Historia ta opowiada o tym, że należy wyraźnie znać istotę pewnej sprawy, albo pewnego człowieka, nie można oceniać czegoś albo kogoś, tylko z zewnątrz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 16:44, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam niestety jak ta przypowieść się nazywa, ale jest to jedna z tych o Mistrzu i Uczni.
Pewien mistrz podróżował z jednym ze swoich uczniów. Pewnego dnia odwiedzili sławną szkołę szermierzy. Ludzie ci ćwiczyli się w sztuce miecza osiągając zadziwiające rezultaty. Wielu jednak w czasie ćwiczeń odnosiło rany i ciała ich pokryte były bliznami.
- Po co doskonalicie sztukę miecza? - zapytał mistrz jednego z ćwiczących.
- By osiągnąć doskonałość - odpowiedział zapytany.
- A gdy już osiągniecie mistrzostwo we władaniu mieczem...
- To idziemy na wojnę.
- I tam możecie zginąć?
- Taki jest los szermierza.
- Widzisz - powiedział do swojego ucznia mistrz - ci ludzie ciężko pracują, doskonaląc swoją sztukę, po to, by zginąć.
Następnego dnia wędrowcy spotkali dziwnego człowieka, który stał przy drodze trzymając trzy kulki na patyku.
- Co robisz? - zapytał mistrz.
- Ćwiczę się w utrzymywaniu kulek na patyku.
- No i?
- Umiem już utrzymać na patyku trzy kulki, a czwarta jeszcze mi spada, ale i tą umiejętność opanuję.
Po jakimś czasie mistrz zwrócił się do ucznia:
- Pamiętasz tego człowieka trzymającego kulki na patyku? On też osiąga mistrzostwo, tak jak ci szermierze, ale jego umiejętność jest nieprzydatna na wojnie, więc on przeżyje.
- Jak myślisz - kontynuował mistrz - które drzewo będzie żyło dłużej, proste czy krzywe?
- Krzywe - powiedział po namyśle uczeń - bo proste zetną na deski.
- Więc żyj jak krzywe drzewo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|